Zaufanie i dobrobyt
Permanentnie bogate kraje, permanentnie biedne kraje….
Naukowcy z Uniwersytetu Harvarda oraz MIT opublikowali właśnie wyniki swojego unikalnego badania nad powodami zamożności bogatych krajów w formie książki, która już stała się głośna za oceanem. Unikalnego, bo nikt do tej pory się tym nie zajmował. Wnioski – krajom, w których funkcjonuje szeroko rozumiana infrastruktura – administracja państwowa dbająca o człowieka i jego sprawy, uczciwe sądownictwo, jasne prawo, przejrzysta polityka itp., powodzi się dobrze. W krajach tych obywatele mają po prostu zaufanie do swojego państwa.
Uważam, że jak najbardziej jest tutaj dopuszczalna analogia do firmy.
W firmach, w których obowiązują coraz bardziej durne procedury, a nie racjonalne procesy, pracownicy nie rozumieją sensu swojej pracy. Wartości firmowe, o ile są, widnieją tylko na papierze. Panuje chore współzawodnictwo między działami (księstwami). W firmach takich nie wolno mówić głośno o tym, co się nie zgadza, bo nie jest to mile widziane, ale też i nikogo to nie interesuje. Tam, gdzie nie ma komunikacji z prawdziwego zdarzenia, nie ma wymiany istotnych informacji i powodem tego jest właśnie prawie kompletny brak otwartości, a konsekwencją kultura braku zaufania. Efekty tego widzimy jako pracownicy i jako klienci na co dzień.
Oczywiście, w przypadku państw mówimy o kilkusetletniej perspektywie, w przypadku firm natomiast w przeważającej mierze jest to perspektywa kilku- lub kilkunastoletnia – zastanówmy się jednak, jakie wyniki osiągałyby te firmy, które podobno i tak nieźle sobie radzą w obecnych warunkach gospodarczych, gdyby przywiązywały do tych kwestii większą wagę.