Kiedy wydawnictwo wewnętrzne staje się narzędziem walki
Okazuje się, że wydawnictwo wewnętrzne może stać się narzędziem walki. Jak podaje Gazeta Wyborcza pracownicy PKN Orlen protestujący przeciwko decyzji o braku podwyżek zwracają pismo pracownicze do działu kadr. http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,13549913,W_Orlenie_protestuja_i_zwracaja_zakladowa_gazete.html
Czego może nauczyć ta historia?
Po pierwsze, jeżeli wydawnictwo wewnętrzne ma być efektywnym instrumentem komunikacji powinno być postrzegane przez pracowników jako ich pismo, a nie tuba propagandowa zarządu – to częsty zarzut pracowników w stosunku do magazynów firmowych, który słyszymy przeprowadzając audyty komunikacyjne. Wymaga to większej otwartości pisma na różne opinie (a przynajmniej unikania wyłącznie huraoptymistycznego tonu), poruszania spraw istotnych z punktu widzenia szeregowego pracownika (sprawy firmowe, plany, kwestie pracownicze) i wykorzystania pisma jako miejsca dla docenienia ciężkiej, codziennej pracy ludzi. W innym przypadku pracownicy, podobnie jak w PKN Orlen, postrzegają pismo jako stratę pieniędzy, kłującą w oczy szczególnie przy wdrażanych projektach oszczędnościowych.
Po drugie, zastanawiając się nad likwidacją narzędzi komunikacji, podjęcie decyzji warto oprzeć na diagnozie, która odpowie na pytanie, jakie rozwiązania komunikacyjne są wykorzystywane przez pracowników, a jakie nie. W tym przypadku chodzi o radiowęzeł, który przez pracowników był ceniony. W innym przypadku to właśnie drukowane pismo będzie preferowanym narzędziem, a jego zamiana np. w elektroniczny newsletter będzie oznaczała pozbycie się skutecznego sposobu docierania do pracowników. Niekiedy ta diagnoza wydaje się niepotrzebna, bo i tak wiadomo, co wolą pracownicy, ale może wyposażyć nas w liczbowe argumenty.