Karolina Majowicz-Prager z Thomson Reuters odpowiada na pytanie “Gdzie się podziała osobowość organizacji?”
Na rynek pracy wkracza pokolenie urodzone po 1990. Dużo mówi się o ich priorytetach i wartościach. Okazuje się, że to, co było ważne dla ich rodziców, a nierzadko nawet dla starszego rodzeństwa, nie ma dla nich znaczenia.
Znaleźć dobrą pracę…Oczywiście, chcą. Nie mniej najpierw chcą wyjechać na zagraniczne stypendium, poznać całe mnóstwo fascynujących ludzi, zobaczyć to, co było nieosiągalne dla starszego pokolenia. Praca ma być dla nich uzupełnieniem ich ciekawie beztroskiego życia.
Do tego wyobrażenia nie pasuje pracodawca przeciętny. Taki, który nie zaoferuje swoim pracownikom nic ponad samą, codzienną pracę. On musi fascynować młode pokolenie tak samo, jak fascynujące jest życie obecnych 20-kilkulatków. Potrzebny jest więc pracodawca z charyzmą, z osobowością.
Flagowym przykładem firmy z osobowością jest Google. Marka, którą my, jako klienci, kojarzymy przede wszystkim z innowacją, stworzyła doskonały, spójny z wartościami firmy, wizerunek pracodawcy. Większość osób słyszała, bądź widziała, jak wygląda główna siedziba Google w Mountain View. Designerska, nowoczesna przestrzeń biurowa, zjeżdżalnie zamiast schodów, to dopiero początek. To nie wysoka pensja, która sprawia, że każdy (bądź prawie każdy) młody człowiek chciałby pracować „w tej Wyszukiwarce”, to osobowość, którą Google stworzył, składając nam obietnicę, że jest najbardziej fascynującym miejscem do pracy. Młodzi ludzie wierzą w tę obietnicę, i dobrze widzą, że praca nie musi być szara i nudna, dlatego szukają i wymagają od pracodawcy więcej.
Dla Firmy to oczywiście dodatkowe, wymagające ciągłej pracy zadanie. Bo samo stworzenie opowieści o marce, to tylko początek. W erze mediów społecznościowych, kiedy informacja przepływa szybciej niż kiedykolwiek, ta opowieść, jeśli nie jest prawdziwa, a osobowość zmyślona, bardzo szybko zostanie zdemaskowana i zdeklasowana. Bo wizerunek pracodawcy, tego z osobowością, nie może być oderwany od wartości firmy. Musi być spójny; zarówno na zewnątrz organizacji, jak i wewnątrz niej. Dlatego jest to praca u podstaw: ciągła i nieskończona. A kiedy przestaje się nam chcieć, albo zapominamy o niej na rzecz innych priorytetów, prędzej, lub później dostajemy „po głowie”. Najlepsze talenty z firmy przechodzą do konkurencji.
Dochodzimy do sedna. Firma z osobowością, z charyzmą, jak nazwałam ją na początku, ma szansę znaleźć najlepszych kandydatów na rynku. Jeśli celujemy w najlepszych, a przecież tak jest, warto zrozumieć, jaki jest nasz mit, wyciągnąć z niego to, co najlepsze i…pielęgnować tę historię.
W Thomson Reuters mamy podobne rozumienie roli osobowości firmy, co też i przekłada się na odpowiednie działania komunikacyjne.
12 września 2014 @ 12:37
Karolino, poruszyłaś interesujacy wątek młodych pracowników oczekujących czegoś więcej od pracodawcy niż pracy i płacy i wierzysz, że pracodawca z charyzmą może im to dać.
Zgadzam się, że młodzi oczekują czegoś więcej. Miałam okazję kilka miesięcy temu wysłuchać przemówienia Karoliny Pietkiewicz z Europejskiej Unii Studentów na Konferencji Europa Młodych, która powiedziała, że młodzi chcą pracować tam, gdzie spełnione są ich trzy oczekiwania:
– praca ma sens, jest użyteczna i przyczynia się do rozwoju firmy – chcą mieć poczucie wkładu,
– mają możliwość osobistego rozwoju, tak by te umiejętności wykorzystywać w życiu w wielu kontekstach
– mogą uczestniczyć w takich działaniach firmy ‘pro bono’, które pozwalają im realizować potrzeby społeczne i obywatelskie – cenią firmy za działania charytatywne, wolontariatu, czy inne związane ze społeczną odpowiedzialnością biznesu.
W Polsce sporo jest takich firm, które dają takie możliwości, natomiast nie wszystkie spełniają kryteria “charyzmatycznej” firmy o bardzo wyraźnej, odróżnialnej na rynku osobowości. A widoczność niektórych firmy, ich wyróżniająca się osobowość jest skorelowana z wydatkami na komunikację marketingową i skalę organizacji.Dlatego nie wydaje mi się, że “charyzma” firmy to coś, co decyduje o jej atrakcyjności na rynku pracy. Młody kandydat zawsze powie ‘sprawdzam’, więc wierzę, że oczekiwania młodych ludzi i atrakcyjną ofertę dla nich mogą stworzyć firmy, które nie są postrzegane jako charyzmatyczne, wyróżniające się. Za osobowością, za marką muszą stać “dowody”, działania i realizacja zobowiązań składanych publicznie.