Steve Jobs, jego golfik i naśladownictwo
Czarny golf, produkowany przez jedną z berlińskich firm odzieżowych, stał się obiektem kultu, bo nosił go sam Steve Jobs. Tysiące ludzi w wielu krajach też musiało mieć taki sweterek.
To, że posiadanie najnowszych produktów firmy Apple ‘wzbogaca’ osobowość wielu ludzi na świecie, każdy wie, ale że tę ‘osobowość’ można jeszcze podrasować odpowiednim ciuchem, o tym wiedzą tylko wtajemniczeni.
Co właściwie kieruje ludźmi i to najczęściej posiadającymi tzw. elitarne zawody, że w relatywnie tani sposób chcą się dowartościować i czynią to, naśladując innych? Dlaczego nie są w stanie pojąć, że już sam fakt odtwarzania tego, co robią inni, jest mało, albo nie jest wcale oryginalny. Oczywiście, szerszych odpowiedzi można szukać w głębiach psychologii, ale ta najprostsza, to chyba własna miernota i/lub lenistwo.
Takie podejście przekłada się z ludzi na firmy, w których pracują. Dlatego też, mamy całe zatrzęsienie firm, które tylko potrafią naśladować i to przeważnie niezbyt udanie – daleko od oryginału. A już tak kompletnie na czele bylejakości, tak w tożsamości, jak i w bieżącym działaniu stoją banki.
Świat jednak, należy i będzie należał do tych, którzy wbrew wszelkim oporom wewnętrznym i zewnętrznym potrafią wykreować własną, nie tak łatwo podrabialną osobowość.
Sam proces jej tworzenia, wymagający samorefleksji, już jest wartością samą w sobie, a przebicie się menedżera (pracownika) ze swoją oryginalną ofertą w firmie, czy przebicie się firmy z jej oryginalną ofertą na rynku, stanowi namacalny, bo udowadnialny sukces.