Nowa jakość przywództwa – Sprzymierzeni wobec absurdów ratujemy swoje miejsca pracy w niedalekiej przyszłości
Naprawdę nie potrzeba zbyt wielkich intelektualnych wysiłków, aby zrozumieć to, co dzisiaj się właśnie dzieje – menedżerowie cyborgi są zastępowani komputerami, czyli tracą i będą tracić pracę. Jedyną drogą w tej sytuacji, która ratuje ich własny tyłek, jest powrót do „cech ludzkich” menedżera.
Pracownicy, menedżerowie, eksperci niemal codziennie obserwują, doświadczają, ale też i niestety współtworzą szereg zjawisk w organizacji, które wydają się absurdalne, niesłużące osiąganiu rzeczywistych wyników, ani na poziomie indywidualnym, ani zespołowym, ani organizacyjnym.
Do nich zaliczają się m.in.:
- rozbudowana biurokracja, która tworzy pozorne poczucie bezpieczeństwa posiadania wszystkiego pod kontrolą;
- mnożenie nieefektywnych spotkań o różnych nazwach, przy braku jednocześnie czasu na rzeczywiście istotne spotkania pomiędzy menedżerem a jego pracownikami;
- oczekiwanie wysokiego poziomu zaangażowania pracowników, którego motorem ma być tylko wizja osiągnięcia wyników;
- rytuały planowania i budżetowania, które paraliżują organizacje na całe miesiące;
- rozbudowane systemy raportowania, których nikt nie jest w stanie tak naprawdę dobrze przeanalizować i faktycznie mądrze wykorzystać, itp.
To tylko kilka przykładów, jestem przekonana, że każdy czytelnik tego postu mógłby niestety tę listę długo i właściwie bez końca rozbudowywać.
Ilość i skala tych absurdalności rośnie tym bardziej, że konteksty społeczne i gospodarcze, w których działają organizacje, bardzo się zmieniły w przeciągu ostatnich lat, a organizacje pomimo bycia nieustannie w procesie wielu złożonych zmian, tak naprawdę, w obszarach faktycznie istotnych, wciąż działają według starych mechanizmów funkcjonowania. Starych, czyli takich, które sprawdzały się w stabilnej i przewidywalnej rzeczywistości.
Nasuwa się więc pytanie, dlaczego pomimo wielu przeprowadzanych zmian, ogromnej ilości czasu i wysiłków wielu osób, nic się nie zmienia?
i możnaby zacytować Tomasza Manna „tam jest tak jak tutaj, przedtem, jak teraz i potem”.
Nic lub niewiele się zmienia, bo w przypadku większości organizacji, działania, o ile w ogóle, podejmowane są zwykle tylko przez jeden obszar, a jeżeli zdarza się, że przez więcej, to najczęściej nie są one ze sobą powiązane. A aby organizacja mogła się korzystnie przeobrazić w rzeczywiście nowoczesną, zwinnie i szybko reagującą na nieprzewidywalną rzeczywistość, z wyostrzonym spojrzeniem na to, co dzieje się na rynku, potrzebuje sprzężonych ze sobą działań w wielu perspektywach.
A to oznacza, że m.in. menedżerowie, eksperci HR, eksperci Komunikacji, muszą się ze sobą sprzymierzyć.
Na czym to sprzymierzenie powinno polegać?
Powinni się zjednoczyć wokół idei uczynienia swojej organizacji – sensownie i dynamicznie działającym organizmem, w centrum którego zainteresowania stoi faktycznie klient. I takie rozsądne zjednoczenie powinno przełożyć się na efektywne działanie firmy, którego naturalnym skutkiem będą wyniki. Ważnym jednak również skutkiem sensownego działania organizacji, wyplenionego z absurdów, jest stworzenie środowiska, w którym można mądrze i z satysfakcją działać. I chociażby przynajmniej z tego ostatniego powodu warto podjąć tak ukierunkowany wysiłek i stać się bardziej sprawczym. Szczególnie dlatego, że jest to jedyna możliwość dla każdego, kto nie chce płynąć z nurtem absurdów, kto nie chce stać się robotem cyborgiem, który podobnie do swoich koleżanek i kolegów, poddał się i bezmyślnie realizuje procedury, zatracając się coraz bardziej w bezsensie donikąd prowadzących działań.
Ponadto, naprawdę nie potrzeba zbyt wielkich intelektualnych wysiłków, aby zrozumieć to, co dzisiaj się właśnie dzieje – menedżerowie cyborgi są zastępowani komputerami, czyli tracą i będą tracić pracę.
Jedyną drogą w tej sytuacji, która ratuje własny tyłek menedżera, jest powrót do jego „cech ludzkich”, które jeszcze się liczą i jak na razie będą liczyć, czyli m.in. do (wielopłaszczyznowego) myślenia, empatii, itd., jak również całkowite odejście od dzisiaj tak rozpowszechnionego jak zaraza naśladownictwa, najczęściej na bazie technik, czy taniej literatury poradnikowej, czy tanich pudełkowych szkoleń – czyli tzw. prostych prawd. Każdy człowiek powinien wreszcie zrozumieć, że nie wszystko, co uważa za (łatwą) prawdę, jest prawdą. Tak właściwie, to każdy dorosły to wie. Wie dlatego, bo doskonale w głębi siebie zdaje sobie sprawę z tego, że jeżeli o coś jest warto walczyć, to zawsze wymaga to pewnego wysiłku.
Jako, że jakość funkcjonowania organizacji zależy przede wszystkim od jakości zarządzania, to zjednoczenie powinno skoncentrować się wokół koncepcji zarządzania.
Zarządzanie stanowi bowiem najważniejszy smar każdej organizacji oraz podstawę jej żywotności.
Aktualna koncepcja zarządzania powinna uwzględniać to, co w obliczu funkcjonowania w nieprzewidywalnej i wysoce zmiennej rzeczywistości jest kluczowe, czyli m.in.:
- utrzymywanie w całej organizacji spójnego kursu,
- tworzenie warunków dla wysokiej elastyczności i zwinności,
- usprawnienie egzekutywności
- oraz likwidowanie monopoli na rzecz zestrojonej współpracy międzydziałowej.
To pewnego rodzaju filary, na których powinno opierać się dzisiejsze zarządzanie. Sprawcami zaś tego zarządzania powinni być menedżerowie, którzy przejmują odpowiedzialność, mają bardzo dobrą bazę (wysokiej jakości wiedza) do wielopłaszczyznowego myślenia, umiejętność jej przetwarzania i odpowiedniego przekładania na biznes. Czyli przeciwieństwem tego są menedżerowie, którzy chcą otrzymywać gotowe kroki postępowania na każdą okazję i wyuczyć się technik, które później mogą bezrefleksyjnie stosować. Jak powiedział jeden z czołowych autorytetów zarządzania w obszarze niemieckojęzycznym takie
„proste, sprawdzone rozwiązania to pseudonaukowa infekcja mózgu”.
Powracając do wątku sprzymierzenia menedżerów, ekspertów HR oraz ekspertów Komunikacji, menedżerowie tym skuteczniej będą mogli mądrze zarządzać i czynić organizację sprawną, im lepszej jakości wsparcie otrzymają od ekspertów HR i ekspertów Komunikacji w odniesieniu do spójnie rozumianej koncepcji zarządzania.
Dla HR oznacza to wdrażanie rozwiązań, które wspierają przyjęte kierunki zarządzania, ale również oznacza to znaczące podnoszenie swoich kompetencji w samym zarządzaniu, tak by móc dostarczać wartościowych podpowiedzi menedżerom w ich codziennych dylematach.
Dla Komunikacji sprzymierzenie oznacza m.in. przyjęcie odpowiednich priorytetów, co do komunikowanych treści, a także wsparcie komunikacji menedżerskiej.
Takie zjednoczenie sił i ukierunkowanie działań na mądre, odpowiadające dzisiejszym wyzwaniom zarządzanie, powinno stanowić sito do odsiewania absurdów, czyli tych wszystkich aktywności, które są niezgodne z przyjętym kierunkiem zarządzania i nie budują sprawnej organizacji, a co za tym idzie nie przekładają się na jej rzeczywiste wyniki. Ci zaś, którzy do tej koalicji menedżerów, HR i Komunikacji wstąpią, mają szansę zawalczyć nie tylko o lepszą organizację, ale również o siebie, rozwijając najbardziej przyszłościowe umiejętności i w końcu – uratować własny tyłek, nie robiąc przy tym nikomu łaski, co najwyżej, samemu sobie.