Przez trudności do perfekcji – wywiad z Wojciechem Mrugalskim (część II)
Wojciech Mrugalski, kierownik ds. komunikacji w Kompanii Piwowarskiej mówi o trudnościach i możliwościach związanych z zarządzaniem komunikacją wewnętrzną w firmie.
– Co jest największym wyzwaniem w pracy osoby odpowiedzialnej za komunikację wewnętrzną?
WM: Największym wyzwaniem jest zawsze skuteczne przekazanie informacji. Są tacy, którzy twierdzą, że nie ma bezmyślnych odbiorców komunikatów, są tylko kiepscy komunikatorzy… Pewnie jest w tym nieco prawdy, tzn. naprawdę wiele zależy od nas – twórców komunikatów. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć do końca reakcji naszej widowni, ale nie możemy ustawać w wysiłkach, by zbliżyć nasz komunikat do perfekcji. Nawet prosty w formie mail może być źródłem dziesiątków zapytań i wątpliwości jego odbiorców. Nieraz czuje się sfrustrowany, gdy, zapewniwszy pracownikom przemyślaną i jasną – wydawałoby się – komunikację, otrzymuję wiele pytań od pracowników, którzy błędnie ją zinterpretowali… To wyzwanie jest praktycznie ciągłe i odpowiadam na nie na co dzień doskonaląc swój warsztat – każde komunikacyjne doświadczenie wzbogaca mnie o nowe pomysły na skuteczniejszą komunikację.
– Co daje najwięcej satysfakcji w tej pracy?
WM: Najwięcej zadowolenia dają rzadkie przypadki zauważenia naszej pracy. Pracownicy często nawet nie zauważają istnienia komunikacji, szczególnie gdy jest ona skuteczna i dobrze skrojona do potrzeb. Nasze potknięcia zauważane są jednak natychmiast – jesteśmy niejako na cenzurowanym. Poza tym wszystkim się wydaje, że znają się na komunikacji przynajmniej tak dobrze jak my, a pewnie nawet lepiej. Powtarzam zawsze, że jeśli spotyka się trzech menedżerów: szef produkcji, szef sprzedaży i szef PRu, to mamy w tym gronie jednego eksperta od sprzedaży, jednego specjalistę od produkcji i aż trzech ekspertów od komunikacji!
Najwięcej satysfakcji dają te nieliczne przypadki, kiedy pracownicy mówią nam: właśnie tak chcielibyśmy, żeby nam to komunikowano! Kilka razy się to mi zdarzyło i było to naprawdę miłe. Wtedy warto trzymać się obranej drogi, nie rezygnując jednak z dążenia do szukania jeszcze lepszych rozwiązań.
– Jakie możliwości uatrakcyjniania swojej pracy po kilku latach doświadczenia ma w swoim zasięgu specjalista ds. komunikacji wewnętrznej, żeby nie wpaść w wypalenie zawodowe?
WM: Dobrze jest nieustannie porównywać się do innych. Ten tzw. benchmarking pozwala odkryć, że wiele można na swoim podwórku zmienić. Cenne są zarówno przykładny lokalne jak i międzynarodowe, choć trzeba zawsze pamiętać o skali działania – nie każde rozwiązanie da się przekopiować w skali jeden do jednego. Nie bójmy się kopiować, zawsze jest szansa, że przy takiej okazji dodamy jakąś wartość od siebie i że nasze rozwiązania będzie jednak w pewnym stopniu unikatowe…
– Jaką radę dałby Pan innym osobom zajmującym się komunikacją wewnętrzną?
WM: Najważniejszą radą dla wszystkich osób zajmujących się komunikacją jest, by zawsze wiedzieli, jaki efekt chcą osiągnąć i jaki jest cel ich komunikacji. Bez tego lepiej w ogóle się nie zabierać za komunikowanie.
Dialog w Kompanii Piwowarskiej – wywiad z Wojciechem Mrugalskim (część I)