Prezesi i szamani
Joanna Stępień: Ostatnio Koreą wstrząsnął wielki skandal – okazało się, że prezydent kraju pozostaje pod wielkim wpływem pewnej szamanki, która pisze za nią przemówienia, podejmuje decyzje, kształtuje politykę, oczywiście sporo na tym zarabiając. Koreańczyków oburzyło przede wszystkim to, że w tak zaawansowanym technologicznie kraju możliwe były „rządy” kobiety-Rasputina.
Jarek Zając: To jest w ogóle bardziej powszechna tendencja, że tzw. „osoby na szczycie” korzystają z rad wróżek, czy szamanów – swego czasu chwalił się tym Wróżbita Maciej. Tam, gdzie jest bardzo dużo wiedzy oraz presja na podejmowanie słusznych decyzji, łatwo o poczucie pogubienia, dezorientacji – i w konsekwencji szukania kogoś do podzielenia się lub wręcz przejęcia odpowiedzialności.
JS: Czy jest w tym coś złego, że szukają rad? Każdy z nas widzi, że w erze przeładowania informacyjnego, przydaje się wsparcie – a to, czy wiedza, czy rzut monetą, czy wróżka mi pomogą, to już wtórne. W zasadzie niektórzy eksperci ekonomiczni niczym nie różnią się od takich szamanek.
Wojciech Kurda: W szukaniu rad nie ma nic złego, gorzej, jeśli zaczyna się wiara w to, że w życiu i pracy da się znaleźć drogę na skróty. Na tej wierze zresztą żerują hochsztaplerzy: popularni „coachowie” oraz mówcy motywacyjni – nauczą jak pomagać światu i jak manipulować ludźmi jednocześnie, nauczą 5 języków oraz pomogą zrzucić wagę, takie współczesne krynice odpowiedzi wszelakich.
JZ: Znowu można by zadać sobie pytanie – co w tym szkodliwego, że ludzie poszukują refleksji, rozwoju osobistego?
JS: A no w tym, że słuchanie takiego guru bardzo szybko zamyka te poszukiwania, a poszukujący zmienia się w wyznawcę. Ufanie doradcom, którzy szybko mówią i mają gotowe odpowiedzi na wszystko, zwalnia z samodzielnego myślenia, prowadzi też do bagatelizowania i odrzucania przeciwnych opinii. Kończy się oderwaniem od rzeczywistości.
WK: Czyli nie chodzi o to, żeby nie mieć doradców, ale o to, by ich mądrze wybierać. Kryterium nie powinno być to, że ktoś jest kolorowy i fantastyczny – jeśli komuś powierzamy część naszego myślenia, powinniśmy to lepiej… przemyśleć. W tym temacie polecam nasz artykuł.