Piraci w Berlinie – piraci w firmie
Spektakularny wynik (9 %) młodej partii Piraci w wyborach do senatu w Berlinie podsuwa tak ewidentne, jak i interesujące wnioski dotyczące postaw i przede wszystkim oczekiwań młodego pokolenia wobec jakości informacji. Co ciekawe, te wnioski dają się bezpośrednio przełożyć na dowolną firmę.
Prawdziwym skarbem Piratów wcale nie jest, jak wielu przypuszcza, lepsza od innych grup wiekowych umiejętność posługiwania się internetem, w tym mediami społecznościowymi, lecz samo podejście do informacji. Coraz większa grupa wyborców w Niemczech bowiem, nie ma ochoty na oglądanie kolejnych, przeważnie złej jakości, parateatralnych inscenizacji polityków, co ma w jeszcze większym stopniu miejsce w Polsce. Ludzie, a w szczególności młodzi, oczekują klarownego tekstu, a nie źle zagranego filmu. Przejrzystość i transparencja to główne atuty komunikacji Piratów.
W wielu firmach, niestety, komunikacja tak wewnętrzna, jak i zewnętrzna funkcjonuje nadal w formie podobnej do tej w polityce, czyli jako jedna wielka, często zakłamana, zakombinowana, po prostu źle zreżyserowana i zagrana sztuka teatralna.
A że na takie sztuki, jak wiadomo, nikt nie chodzi, czas najwyższy na konkretne zmiany, bo granie przed pustą widownią, to farsa.