Kiedy proste staje się prostackie?
Każde dziecko pyta. Od odpowiedzi, jakie otrzyma, zależy, jaką drogę obierze i jaka będzie jego przyszłość.
Każdy obywatel pyta. Od odpowiedzi, jakie otrzyma, zależy, jaką partię wybierze i jaka będzie jego przyszłość.
Każdy pracownik pyta. Od odpowiedzi, jakie otrzyma, również zależy jego przyszłość, ale i samej firmy.
Dziecku, obywatelowi i pracownikowi można odpowiadać prosto, tzn. dla niego zrozumiale, ale często, i przede wszystkim w taki sposób, że tą odpowiedzią poszerza się jego horyzonty myślenia.
Dziecku można i włączyć film, kupić lody, zająć je czymś atrakcyjnym, ruszającym się, skaczącym, kupić smartfona, snuć mu cudowne wizje jego kariery w przyszłości….*
Obywatelowi można i zaoferować dużo piłki nożnej, talk shows, komedii romantycznych, zawsze dobrze się kończących, czy bajki o jego wyjątkowości, wynikającej tylko z przynależności do tego, a nie innego narodu, ….*
Pracownikowi można i zaoferować dużo benefitów, spotkań integracyjnych, długopisów, czy innych gadżetów, opowiadać dyrdymały o świetlanej przyszłości firmy, ….*
…. po prostu odwrócić uwagę od niewygodnych pytań.
Pytania mogą być niewygodne dla pytanego, bo sam nie wie, bo jest leniwy, bo chce zamanipulować pytającym, czyli zaspokoić swoje interesy, nie zważając na interesy manipulowanego.
Manipulator doskonale wie, że najważniejsze dla człowieka jest poczucie bezpieczeństwa. Tu i teraz, ale też i w przyszłości. Dlatego właśnie człowiek pyta.
Pyta dziecko, pyta obywatel, pyta pracownik.
Pyta, by wiedzieć, co robić? Jakie działania ma sam podjąć, by było dla niego bezpiecznie!
Zarządzanie poczuciem bezpieczeństwa innych ludzi to władza, a dla manipulatora nie ma nic piękniejszego niż właśnie poczucie posiadania władzy nad innymi.
Efekt tej władzy, to: UBEZWŁASNOWOLNIENIE – dziecka, które po wielu latach w ogóle nie chce dorosnąć, obywatela, który nie czuje się współodpowiedzialny za swoje losy, pracownika, który czeka na dyrektywy i nie rozwija żadnej własnej inicjatywy, czyli innymi słowy – infantylizacja dorosłego człowieka.
Stąd nie ma co się dziwić, że tak “rozpieszczone” dotychczas otrzymanymi odpowiedziami dziecko, tak “rozpieszczony” obywatel, czy tak “rozpieszczony” pracownik, a tak właściwie wszyscy zmanipulowani, lądują dokładnie w odwrotnej sytuacji niż się tego spodziewali – jeszcze bardziej się boją i oczekują jeszcze bardziej prostych odpowiedzi na własne lęki.
I wtedy pozostaje im tylko “Internet (…), w którym każdy znajduje potwierdzenie dla własnego widzenia świata. (…) Konsensus? Niemożliwy. Kompromis? Nudny. Fakty? Każda prawda ma własnego cieślę.” (Stefan Kornelius, Süddeutsche Zeitung”, 11.09.16)
Niezależnie od tego, jakie były przesłanki odpowiedzialnych za taką komunikację w poszczególnych firmach – brak wiedzy, własne lenistwo, zlecenie z góry – dalsze uczestniczenie w międzynarodowym konkursie sztuki manipulowania pracownikami, polegającym na konkurowaniu wyłącznie przez coraz bardziej przejaskrawioną formę, nie jest godne prawdziwego specjalisty, czy eksperta w dziedzinie komunikacji.
Taka komunikacja nie jest prosta, ale właśnie prostacka!
Bo manipulacja nie jest żadną odpowiedzią, tak na ciągle rosnącą kompleksowość świata, jak i kompleksowość uwarunkowań, od których zależy przeżycie firmy w erze digitalizacji.
A, i samych ekspertów też!
* “Uciecha napędza rezygnację, która chce się w niej zapomnieć” napisali Max Horkheimer i Theodor W. Adorno w “Dialektyce Oświecenia”.
Vivien Leigh jako Blanche DuBois w ekranizacji sztuki Tennessee Williamsa “Tramwaj zwany pożądaniem”