Czy chciałbyś by Twoja firma była drugą Nokią?
10 lat temu większość krzyknęłaby: oczywiście! Obecnie wszyscy raczej pukają się z politowaniem w czoło. Większość artykułów o porażce w biznesie przytacza za kluczowy przykład tego niegdyś giganta z Finlandii – przyczyny, które podają, łączy jedno: złe nawyki – komunikacyjne, zarządcze, motywacyjne, w generowaniu innowacji itp.
Nauka, którą polskie firmy powinny natychmiast wyciągnąć z doświadczeń Nokii, jest taka, że sukces szybko wyłącza czujność – wszyscy w firmie poklepują się, że jest super, chociaż większość wie, że tak nie jest, ale do dobrego tonu nie należy wyrażanie jakiejkolwiek krytyki. Należy więc jak najszybciej te złe nawyki u siebie wyeliminować. Tym bardziej, jeśli wciąż, mimo kryzysu za oknami, wiedzie im się nieźle – łatwiej znajdą się zasoby np. na wykształcenie profesjonalnych menedżerów, czy zbudowanie efektywnej komunikacji. Oczywiście, trudniej z kolei znaleźć do tego motywację – bo złe nawyki zarządzających, czy niedziałająca komunikacja nie są odczuwane przez firmy, gdy odnoszą one sukces, a ich produkty się sprzedają.
Gdy jednak sytuacja zmienia się na gorszą, takie czynniki mogą bardzo łatwo sprowadzić firmę na równię pochyłą – czego dowodem jest właśnie Nokia, która przez źle funkcjonujące wnętrze, była w stanie zareagować na rosnącą konkurencję jedynie chaotycznymi działaniami, a kilka momentów odmieniających branżę, w której funkcjonuje, po prostu przespała. Jej przykład powinien być wystarczającą motywacją do zmian.
Czy mamy w Polsce firmy, u których widać już syndrom Nokii?